Zdjęcia pozwalają nam na podróż w czasie w bardzo bezpośredni sposób poprzez wracanie do utraconych już wspomnień i chwil, których nie jesteśmy w stanie powtórzyć. Fotografie są zapisem magicznych momentów, do których powracamy po czasie z uczuciem przyjemności (lub nostalgii).
Styczeń - miesiąc, w którym poszukiwałam koloru.
W styczniu wybrałam się na sesję z Emilką. Mega podziwiam jej cierpliwość i wytrzymałość, bo miałyśmy nie lada wyzwanie z realizacją tej sesji przy baaardzo niskiej temperaturze! Szukałyśmy kolorowych elementów pośród poznańskich kamieniczek, żeby w piękny sposób zbalansować szaroburą aurę! Postawiłyśmy na soczyste kolory Fary Poznańskiej, która oprócz koloru daje też przestrzeń na zrobienie super zdjęć w pobliskim Parku Chopina!
Luty - miesiąc, który obfitował w miłość zapisaną na zdjęciach!
W lutym spotkałam się z dwiema parami na sesjach walentynkowych. Co śmieszne - na obu sesjach fotografowałam Anię i Bartka. Na plenerową sesję wybraliśmy dzikie Morasko, które w moim odczuciu wspaniale oddaje vibe, którym żyją i który cenią A&B. Drugą sesję strzeliłam w mieszkaniu kamienicy, które zostało zaaranżowane na studio i bije z niego super cozy atmosferka!
Marzec - czas stagnacji, powrotu do pracy etatowej, Targów Rzeczy Ładnych urządzania się na swoim.
Intensywny czas, w którym wróciłam na etat i zaczęłam przestawiać się na tryb praca - dziecko - dom. Mimo ogromu obowiązków, odwiedziłam i nakarmiłam się inspiracjami na Targach Rzeczy Ładnych w Poznaniu i odreagowywałam stres biegając cotygodniowe 5-tki w pobliskim lesie.
Kwiecień - city break w Bukareszcie!
Jaki to był wspaniały pomysł, żeby na kilka dni wyrwać się z Polski i polecieć do Bukaresztu. Pierwszy raz lecieliśmy samolotem z małym dzieckiem i bardzo polecamy - nie ma się czego bać! Co najlepsze - jak tylko ktoś zauważył, że podróżujemy z dzieckiem, od razu zapraszał nas na początek kolejki!
Bukareszt zwiedzaliśmy głównie spacerowo i gastronomicznie - jest to bardzo urokliwe miasto zdecydowanie kids- friendly. Ma w swojej ofercie naprawdę ogrom dobrze zachowanej socrealistycznej zabudowy połączonej z elementami nowoczesnego budownictwa. I ogrom wspaniałych parków!
Maj - sielski miesiąc obcowania z naturą.
Maj to mój ukochany miesiąc rozkwitu, co udało mi się uchwycić przy okazji kobiecej sesji i kwiecistych zdjęciach w rzepaku. W maju odwiedziliśmy też moje ukochane Bieszczady, które z każdą wizytą rozkochują mnie w sobie na nowo. Tym razem w końcu udało mi się też przy okazji tej podróżiy odwiedzić Galerię Beksińskiego w Sanoku - mocna polecajka dla wszystkich miłośników sztuki!
Czerwiec - więcej kwietnych spacerów i zapierające dech w piersiach zachody słońca.
Czerwiec to soczystość, ciągłe przemykanie między kolorami natury, najdłuższe dni, z których ma się ochotę czerpać pełną gębą! Codzienne spacery w naturze, najsłodsze truskawki i łąki w rozkwicie!
Lipiec - ciepłe światło i przepiękna rusałkowa sesja.
W lipcu czerpałam z życia i z pięknego światła. Wspólnie z Marią zrealizowałam super klimatyczną rusałkową, sensualną sesję kobiecą nad Rusałką.
Sierpień - sesja brzuszkowa Jagody i podróż w Karkonosze pod namiot i zwiedzanie Pragi.
W sierpniu zrealizowałam jedno ze swoich fotograficznych marzeń czyli sesję brzuszkową w przepięknych okolicznościach przyrody! Był to dla mnie też miesiąc bez instagrama, który spędziłam na podróżach po Dolnym Śląsku, Karkonoszach i eksplorowaniu Pragi. Fotorelację z obu wyjazdów możecie zobaczyć tu i tu.
Wrzesień - rocznicowy wypad do Rzymu i zdjęcia wizerunkowe dla IKP.
Najbardziej romantyczna rzecz ever? Dowiedzieć się od męża, że za miesiąc wylatujemy na romantyczną podróż tylko we dwoje do Rzymu z okazji 3-ciej rocznicy ślubu. Byłam przerażona i podekscytowana, ale patrząc z perspektywy czasu - warto jest sobie planować takie małżeńskie wypady 1-1!
Oprócz podróży, zrealizowałam też sesję wizerunkową dla nowopowstałego start - up'u szkoleniowego mojego męża czyli Inistytutu Kompetencji Przyszłości w budynku WNPiD.
Październik - sesja o wschodzie słońca i postanowiam, że rozwijam swoją zajawkę foto z planem, tak już na serio!
Sesja o wschodzie słońca z opadającą mgłą w tle? Nie ma problemu! Naramowice i nadwarciańskie rejony zapraszają! Jestem mega zadowolona z efektów tej sesji. To właśnie w październiku rozrysowałam sobie plan na rozwój mojej zajawki fotograficznej i realizuję ją sukcesywnie każdego dnia. Jeśli macie ochotę poobserwować postępy w mojej pracy, zapraszam na mojego TikToka @retrosophiart, gdzie regularnie dzielę się moimi foto postępami.
Listopad - przepiękna sesja świąteczna w Biel Studio i dużo technicznej pracy nad moimi foto postępami.
Listopad był dla mnie miesiącem zmiany myślenia o swoim fotograficznym hobby. Stwierdziłam, że żebym naprawdę zaczęła robić dobre jakościowo zdjęcia, muszę się do tego solidnie przyłożyć. Przyjęłam bardzo dużo treści (wideo i poradnikowych) w zakresie fotografii, wychodziłam w plener, umawiałam się ze znajomymi na sesje w celu próbowania nowych funkcji. Zrealizowałam jedną sesję w studio, która unaoczniła mi ogrom pracy, jaki trzeba włożyć w ogarnięcie takiej sesji z profesjonalnym oświetleniem, konkretną przestrzenią i modelami, którzy muszą czuć się w tym czasie zaopiekowani. Przede mną jeszcze dużo pracy, ale jestem na dobrej drodze - widzę to (nie tylko ja, ale wszyscy dookoła mnie też!).
Grudzień - dużo zdjęć w domowym zaciszu i przeurocza sesja rodzinna w plenerze.
Zakończyłam ten rok z ogromem nowej wiedzy i nowych umiejętności, którymi mogę służyć ludziom i zamrażać piękne momenty na dłużej. Cieszę się, że postawiłam w tym roku na rozwijanie się w tym zakresie, bo widzę, jaką radość przynoszą mi kolejne rezultaty moich starań.
Rozwijajcie swoje zajawki i podążajcie za głosem swoich serc i marzeń - tego Wam życzę w 2025 roku!
Zofia